Mając trochę wolnego czasu, postanowiłam zajrzeć do pewnej szafki i trochę w niej poszperać. Znalazłam między innymi swoje stare pamiętniki, a wśród nich takie oto "cosie".
Na początek pamiątka muzyczna - autograf Eleni (kto pamięta? kto słuchał?:P przyznać się)
Następnie pamiątka, o której istnieniu całkowicie zapomniałam - bilet wstępu do niesamowitego miejsca, jakim jest Disneyland pod Paryżem. Tata zabrał mnie z bratem do tego miasta i parku rozrywki w ramach prezentu na Dzień Dziecka w 1999 roku. To była wspaniała wycieczka!
Z poniższego zdjęcia wynika, że szczęścia w życiu powinnam mieć pod dostatkiem :P (wszystkie są czterolistne, niestety na zdjęciu tego aż tak nie widać):
Hmmm, kartka z pamiętnika trzynastolatki. Bez komentarza.
I karteczki, które są dla mnie cenniejsze od złota. Od lewej: kartka wyrwana z kalendarza w dniu mojego przyjścia na świat, kartka wyrwana w dniu osiemnastych urodzin mojego męża oraz kartka wyrwana w dniu naszego ślubu. Noszę się z zamiarem zalaminowania ich, aby nie zniszczały:
A jakie pamiątki Wy przetrzymujecie na dnie szuflad? Ciekawa jestem ogromnie :-)
Ja przechowuje moje skarby w pudełku. Można tam znaleźć różnosci, od pamiętnika po kartki walentynkowe :)
OdpowiedzUsuńHehe, widzę, że nie jestem sama:-) Też mam sentyment do podobnych rzeczy:-)
OdpowiedzUsuńHa! A jednak książka wygrała z komputerem :P Przechowuję namiętnie rysunki swoich córek bo moja mama robiłła tak samo. Podbieram jej czasem takie pamiątki - pierwszy zeszyt ze szkoły podstawowej czy zdjęcia...
OdpowiedzUsuńNajcenniejsze zdjęcie w mojej pamiątkowej kolekcji to malutka,maluteńka fotografia mojego młodego jeszcze taty ze stetoskopem na szyji. To mój dowód (!) bo wcześniej nie wierzyłam,że faktycznie parał się kiedyś medycyną i spełniał się w zawodzie felczera. Po ślubie znalazłam te zdjęcie i wisi teraz w specjalnym miejscu.
Tak, są takie rzeczy, do których po latach wraca się z sentymentem :)
Usuń